Książki z Zielonej Góry. Nowa powieść Alfreda Siateckiego
Ulice Olbrychta, Szwajcarska, Wrocławska. Nie tylko te nazwy wspominane w książce „Kocha, nie oczekując wzajemności” są znane mieszkańcom Zielonej Góry. Nić porozumienia odczuć może już od pierwszych stron powieści nie tylko zielonogórzanin. Każdy kto ma, miał, lub planuje mieć psa lub kota, wie co chodzi, zna przypadki niechcianych futrzaków, które za nowy dom, odpłaciły znaczącą miłością.
– To książka dla właścicieli, zarówno psów, jak i kotów, ponieważ pomiędzy psami, występują także i koty. Mamy w domu psa, kota i m.in. kilka złotych rybek. Trudno mając psa, nie mieć kota. Tym bardziej, że jesteśmy żona i ja. Tak się podzieliliśmy, że żona ma kota, a ja psa. Ale w zasadzie to jest obojętne, bo ten pies i kot jest jej i mój. Kot, kiedy trzeba dać mu jeść, przychodzi do mnie, a kiedy przytulić i poczochrać, wtedy idzie do żony – uśmiecha się Alfred Siatecki.
Pies i kot oraz śmierć
Autor z humorem opisał historie niezwykłych psów, ale nie opuścił poważnych tematów, z którymi zmaga się każdy właściciel czworonożnego przyjaciela.
– Kiedy mój pies miał odejść, to dosłownie ode mnie odszedł. Pytałem panią znającą się na psychice psów, mówiła, że te psy są tak inteligentne, nie chcą sprawić bólu swojemu panu, same odchodzą, albo idą do lasu i tam umierają. Mój pies poszedł ulicą Wrocławską w Zielonej Górze i rzucił się pod samochód – relacjonuje pisarz. – Widziałem jego ciało w schronisku. Z tej ulicy zawiozła go tam straż miejska. Bohater mojej książki powiedział sobie wtedy: „Nigdy więcej psa”. Wytrzymał w tym postanowieniu niedługo. Następny był pies niezwykle sympatyczny. Występuje w książce, jako Alma, to berneński pies pasterski. Też żył tylko 10 lat. I kolejny pies mojego bohatera, znowu był niechciany, to był pies rasy beagle. To psy myśliwskie, hałaśliwe, szczekają, przeszkadzają. Ale mój bohater wziął go. Jednak też miał go dość i kiedy postanowił się go pozbyć, wywiózł go do leśniczówki w Niemczech. Minęły dwa lub trzy tygodnie, patrzy, a pies stoi przed jego bramą. Przeszedł 300, może 500 kilometrów. To jest pies, który kocha, nie oczekując wzajemności – wyjaśnia Alfred Siatecki.
Bohater książki. Komornik
Co wiadomo o Mateuszu, bohaterze książki i posiadaczu kolejnych psów? – Jest kilka zawodów nielubianych przez ludzi, jednym z nich jest zawód prawnika, który jest komornikiem. Nie wydaje wyroku, ale zabiera. Pomyślałem, tworząc książkę, że jednak można go pokochać. Komornik jest bohaterem mojej książki. Nie kochają go ludzie, ale zwierzęta. Moja książka „Kocha, nie oczekując wzajemności” jest właśnie o zwierzętach i takich ludziach jak komornik. To chyba ostatni zawód w Polsce tak nielubiany, nie mówię o politykach, bo to jest inna kategoria zupełnie – tłumaczy nasz rozmówca.
E - Book. Na dobry początek dla tytułu
Najnowsza książka zielonogórzanina wyszła w grudniu zeszłego roku w wersji elektronicznej. Teraz ukazała się w wersji papierowej. Okazuje się, że e-book jest swego rodzaju wskaźnikiem, jeśli ta wersja się sprzedaje, może dopiero ukazać się kolejna, papierowa. A przecież niektórzy lubią czytać tylko książki drukowane.
– To przypadłość większości ludzi z doświadczeniem. Młodym to jest chyba obojętnie. A starsi mają doświadczenie papierowe. Lubią zapach farby i szmer papieru. Osobiście czytam książki na czytniku. Ale czasem zapominam, co czytam, nie widzę okładki, autora, tytułu, a na papierze wszystko jest. Książki na czytniku są niewiele tańsze, ale można mieć je szybko – przyznaje A. Siatecki, który swoje pierwsze książki pisał jeszcze długopisem.
– Potem pisałem na maszynie do pisania. Starałem się tak pisać, żeby nie przepisywać tego wiele razy. Pierwsze zdania były dopracowane, dokładne, natomiast na komputerze jest taka lekkość, że piszę, a potem zmazuję. Maszynowo dłużej książki pisałem, ale były bardziej dopracowane. Mówię o swoim doświadczeniu, bo młodzi, którzy dzisiaj piszą, to już zupełnie na to uwagi nie zwracają – uważa autor.
Do tej pory ukazało się 38 okładek z nazwiskiem Alfreda Siateckiego. Niektóre tytuły mają kolejne wydania. Np. „Pomsta” miała trzy, a każde czymś się różniło. Licząc tytuły, to nowa książka jest 33. Jeszcze w tym roku ukaże się 34.
Alfred Siatecki. Pisarz, reportażysta
Alfred Siatecki urodził się w 1947 r. w Kostrzynie nad Odrą. Przez wiele lat pracował w Gazecie Lubuskiej. Jest autorem powieści, zbiorów opowiadań, reportaży i słuchowisk. Za powieść „Zmowa pułkowników” otrzymał w 2000 roku Lubuski Wawrzyn Literacki. Portal lubimyczytac.pl wylicza też inne sukcesy pisarza: Nagroda Twórcza Młodych „Zielone Grono” (1982), Lubuska Nagroda Kulturalna (1986), Nagroda Kulturalna Prezydenta Zielonej Góry (1989 i 2019), nominacja do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego za zbiór opowieści Drugi klucz do bramy (2010), Nagroda Redakcji „Studiów Zielonogórskich” Laudant illa sedista legunt (2011), Nagroda Literacka im. Andrzeja K. Waśkiewicza (2015), Lubuski Laur 2016 w kategorii sensacja za powieść Porąbany, Zielonogórska Nagroda Literacka „Winiarka” (2017), dyplom honorowy Lubuskich Wawrzynów Literackich 2017 za całokształt twórczości, Nagroda Kulturalna Marszałka Województwa Lubuskiego (2018), Złoty Medal Prezydenta Zielonej Góry (2019), nominacja do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego 2020 za powieść "Zaproszenie na śmierć".
Utwory A. Siateckiego są przekładane na wiele języków.
Czytaj też:
- ZIELONA GÓRA. Benefis Alfreda Siateckiego w Norwidzie. Było smacznie, wzruszająco i radośnie. Pisarz został uhonorowany złotym medalem
- Benefis 50-lecia pracy zawodowej Alfreda Siateckiego. Jak wygląda dzień pisarza? Sprawdzamy!
- Kiedy z pasji rodzi się zbrodnia – premiera książki „Porąbany” Alfreda Siateckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?