Obelisk w Chartowie jest poświęcony grupie zwiadowców spadochronowych Armii Polskiej, którzy lądowali tu 27 listopada 1944 r., żeby walczyć z hitlerowskimi Niemcami. Wśród nich na tablicy pamiątkowej jest wymieniony kapral Franciszek Sawicki. Ten sam, który po wojnie dowodził plutonem egzekucyjnym Urzędu Bezpieczeństwa. 28 sierpnia 1946 r. w Gdańsku rozstrzelał „Inkę”, młodziutką sanitariuszkę Armii Krajowej, skazaną na śmierć przez komunistyczny sąd.
- Czciliśmy go jako bohatera. Składaliśmy tu wieńce, a teraz się okazało, że ten „bohater” później był mordercą „Inki” - mówi mieszkanka wsi Janina Sobczak. - Gdy się o tym dowiedziałam aż mi ciarki przeszły po skórze. Jak można takiego czcić? W tym roku mimo, że było wszystko przygotowane, zaproszenia wysłane, uroczystości nie było. Odwołaliśmy je...
- Dowiedziałem się o tym w sobotę. Zwróciłem się do Instytutu Pamięci Narodowej o potwierdzenie tej informacji Jeśli to ta sama osoba, tablica z obelisku w Chartowie zostanie usunięta - mówi wójt Janusz Krzyśków. Dr Dariusz Rymar, dyrektor Archiwum Państwowego w Gorzowie, komentuje: - To sytuacja zaskakująca i wymagająca zastanowienia. Mamy bohatera z czasów wojny, który już po niej dopuścił się zbrodni na młodej dziewczynie. Niejednoznaczna postać. Jednak w czasie wojny i po niej wielu ludzi, nawet wśród żołnierzy wyklętych, miało takie incydenty w życiorysie.
W Krzeszycach, 15 km od Chartowa, trzy lata temu uroczyście został odsłonięty pomnik „Inki”... Więcej o Franciszku Sawickim, Ince i obelisku w Chartowie w środowym wydaniu Gazety Lubuskiej i na www.plus.gazetalubuska.pl
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?