Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pstrąże, czyli opuszczone radzieckie miasto pełne wojskowych tajemnic [ZDJĘCIA]

Jakub Pikulik
Pstrąże to miasto umarłe. Trwa jego wyburzanie. Ma się ono zakończyć do końca 2016 r.
Pstrąże to miasto umarłe. Trwa jego wyburzanie. Ma się ono zakończyć do końca 2016 r. Czytelnik
Miejsce, o którym mowa, leży niedaleko Szprotawy, na granicy województwa lubuskiego i dolnośląskiego. Żeby opowiedzieć historię Pstrąża, trzeba się cofnąć do pierwszej połowy XX w. Wtedy, w 1901 roku, rozpoczęto przebudowę istniejącej tu wówczas niemieckiej wsi Pstransse na potrzeby armii niemieckiej. Na przestrzeni lat w Pstrążu powstał dużych kompleks militarny, a w nim m.in. koszary, budynki sztabu i cała potrzebna żołnierzom infrastruktura. Do ukrytego w lesie wojskowego miasteczka prowadził betonowy most nad rzeką Bóbr.

Zobacz również: Opuszczone miejsca w Lubuskiem [ZDJĘCIA]

Pod koniec II wojny światowej wycofujący się z militarnego kompleksu Niemcy most wysadzili, chcąc utrudnić zdobycie tego miejsca przez Armię Czerwoną. Koniec końców Rosjanie niemieckie zabudowania militarne zdobyli i urządzili tutaj swoje, wyłączone spod polskiej jurysdykcji miasto, w którym zamieszkali wojskowi i ich rodziny.

Zanim jednak Rosjanie zadomowili się tu na dobre, rozpoczęli rozbudowę pozostawionej przez Niemców infrastruktury. Wysadzonego przez Niemców mostu nad Bobrem nigdy nie odbudowano, miało to utrudnić dostęp do radzieckiej bazy przez osoby postronne i ciekawskich. Obok poprowadzono linię kolejową. Rozpoczęła się też budowa bloków mieszkalnych. To w nich mieli zamieszkać rosyjscy wojskowi wraz z rodzinami. Bloki wybudowano z wielkiej płyty, w typowo socjalistycznym stylu. Mówi się, że komponenty do budowy osiedla dowożono na miejsce aż z Rosji. Obok bloków powstała szkoła, przedszkole, szpital i cała potrzebna do funkcjonowania wojskowego miasteczka infrastruktura. Było nawet kino oraz dwie ogromne stołówki wraz z umieszczoną między nimi kuchnią. Te ostatnie, choć mocno zniszczone, robią wrażenie po dziś dzień. W mieście była też hala sportowa, a w okolicy tajemnicze garaże. Niektórzy twierdzą, że była w nich przetrzymywana broń jądrowa.

Strzelanie czołgów na poligonie w Świętoszowie

Rosjanie wyprowadzili się z Pstrąża w 1992 r. Teren przejęło wojsko polskie, i od tego momenty zabudowania zaczęły popadać w coraz większą ruinę. W internecie można natrafić na relacje świadków, którzy twierdzą, że w opuszczonych przez Rosjan mieszkaniach została część wyposażenia, mebli, drzwi, okna, kaloryfery, a nawet ubrania. Miały one zostać zniszczone i rozszabrowane przez okolicznych mieszkańców. Mówi się, że Marek Kotański w pewnym momencie chciał tu zrobić ośrodek dla osób uzależnionych.

Później zabudowania były wykorzystywane przez różne służby. Trenowało tu wojsko, służby specjalne, policja, straż graniczna, a nawet straż pożarna. Ślady tych treningów widać po dziś dzień. Zajęcia prowadzono z ostrą amunicją, czego ślady widać na ścianach. Strzelcy usadowieni na dachy jednego z bloków „wystrzelali” nawet ostrą amunicją napis na ścianie bloku sąsiedniego.

W niektórych z opuszczonych mieszkań można natrafić jeszcze na tapety, są skrawki książek, elementy odzieży (głównie wojskowej). Na ślady dawnych mieszkańców kompleksu wojskowego trafić można na każdym kroku. Podpisy służących tu żołnierzy znaleźć można m.in. na murach budynków. Później na tych samych murach podpisywali się żołnierze polscy.

Oficjalnie Pstrąże leży na terenie wojskowym, ale w praktyce opuszczone miasto zwiedza wielu poszukiwaczy tajemnic. Ci, którzy byli w Czarnobylu, określają je mianem polskiej Prypeci. Należy jednak pamiętać, że wstęp na teren opuszczonego miasta jest bardzo niebezpieczny. Chodzi nie tylko o walące się budynki, ale też niewybuchy, które można znaleźć w okolicznych lasach. Należy też pamiętać, że Pstrąże sąsiaduje bezpośrednio z terenem wciąż używanego przez wojsko poligonu.

Wszystko wskazuje na to, że Pstrąże zniknie z powierzchni ziemi. Trwają już prace rozbiórkowe wybudowanych przez Rosjan bloków. Mają się zakończyć do końca 2016 r.

Zobacz też: **Niemcy nie wiedzą, co zrobić z koszarami (zdjęcia)**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto