W środowym meczu Zastal znów musiał sobie radzić bez swoich najwyższych zawodników: Tomasza Kęsickiego i Chrisa Burgessa, a mimo to walczył z akademikami jak równy z równym. Trener Tomasz Herkt mając w perspektywie ważny ligowy mecz z Kotwicą Kołobrzeg dał pograć całej drużynie, umiejętnie dysponując siłami swoich zawodników. W efekcie zielonogórzanie dobrze radzili sobie w Koszalinie.
Po pierwszej kwarcie, która rozpoczęła się od celnego rzutu za trzy punkty Waltera Hodga, Zastal przegrywał, ale tylko 21:23. W tej części gry przypomniał o sobie Grzegorz Kukiełka, który zaliczył kilka skutecznych akcji. W kolejnej odsłonie spotkania to zielonogórzanie byli nieznacznie lepsi. Wygrali drugą kwartę czteroma punktami, 18:14 i w meczu prowadzili 39:37. Warto też odnotować, że goście wygrali w pierwszych 20 minutach walkę na tablicy, mając na koncie 21 zbiórek przy 16 zbiórkach rywali. Do przerwy najskuteczniejszy w szeregach beniaminka TBL był Kukiełka, zdobywca 11 punktów.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Co prawda na początku trzeciej kwarty Zastal odskoczył przeciwnikowi na pięć punktów, jednak akademicy szybko zniwelowali tę przewagę i ponownie wyszli na prowadzenie. AZS utrzymał skromną zaliczkę do 30 minuty i przed ostatnim fragmentem środowego meczu był o zaledwie punkt lepszy od zielonogórzan, wygrywając 60:59. Czwarta kwarta nie miała tym razem jednostronnego przebiegu, tak jak miało to miejsce w sobotnim pojedynku obu zespołów. Zastal dzielnie walczył o zwycięstwo. Świetną partię rozgrywał Kukiełka. Grzegorz zdobył siedem punktów z rzędu i na 3 minuty przed końcem nasz zespół prowadził 72:67, a chwilę później 77:70. W ostatnich sekundach przewaga zielonogórzan stopniała jednak do dwóch oczek, znów pierwsze skrzypce w szeregach akademików grał Winsome Frazier, który zdobył pięć punktów dla swojej drużyny. 12 sekund przed końcową syreną piłkę w rękach mieli gospodarze, ale wynik 79:79 nie uległ zmianie i doszło do dogrywki.
W dodatkowych pięciu minutach nadal nikt nie odpuszał. Zastal prowadził 87:85, chwilę później przewaga gości wzrosła do czterech punktów. I choć parkiet za pięć przewinień musiał opuścić Marcin Chodkiewicz, w ostatniej minucie zielonogórski zespół nie dał sobie odebrać zwycięstwa, mimo że prowadzenie stopniało na chwilę do jednego oczka. Ostatecznie Zastal wygrał w Koszalinie 91:88.
AZS Koszalin – Zastal Zielona Góra 88:91 ( 23:21, 14:18, 23:20, 19:20, d. 9:12 )
(www.zastalbasket.pl)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?