Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka o CLJ U-17: Dla Warty i Falubazu derby nie mają żużlowego klimatu [ZDJĘCIA]

Redakcja
Warta Gorzów - Falubaz Zielona Góra
Warta Gorzów - Falubaz Zielona Góra Alan Rogalski
Rywalizacja w lidze wojewódzkiej ma to do siebie, że w niej siłą rzeczy każdy mecz jest spotkaniem derbowym. Ale są takie pojedynki, jak te Zielonej Góry z Gorzowem, które głównie ze względu na historię powinny czynić te derby wyjątkowymi. Czy tak jest faktycznie? Kogo bardziej emocjonują te potyczki? Trenerów, zawodników, a może… kibiców, ich rodziców? Postanowiliśmy to sprawdzić w trakcie starcia Warty z Falubazem, który triumfował w tych rozgrywkach i będzie bił się w barażach o CLJ U-17.

Gdyby z naszym tekstem zapoznawali się czytelnicy spoza województwa lubuskiego, to warto byłoby na wstępnie napisać, jak to jest z Zieloną Górą i Gorzowem, dwoma porównywalnymi ze sobą ośrodkami. Tak naprawdę, to nikt nie wie, skąd wziął się ten konflikt, ale każdy ma świadomość tego, że oba miasta, czy mieszkańcy obu miejscowości, ich mniejsza czy większa część, jest ze sobą skonfliktowana. Dla niektórych historyków źródłem tych animozji był nowy podział administracyjny w latach 50., w którym to Zielona Góra, a nie Gorzów stała się stolicą województwa. Tyle historia. A jak ma się do tego sport?

Wydaje się, że żużlowe derby Falubazu ze Stalą znają wszyscy kibice sportu w Polsce, a nie jedynie ci żużlowi. W ich trakcie – zwłaszcza często między kibicami, rzadziej między zawodnikami – bywa, że towarzyszą im niezdrowe emocje. Czy tak też jest w piłce, tym bardziej w tej juniorskiej? – Nie doszukujmy się jakichś niepotrzebnych sensacji – mówi Piotr Żak, trener Falubazu, tego piłkarskiego. – Naprawdę, to nie są żużlowe klimaty. Może kiedyś tak dawniej bywało, ale tu są zawodnicy, którzy znają się ze sobą z kadry wojewódzkiej, razem ze sobą przebywają, kolegują się. Nie było tu żadnych niesportowych podtekstów.
- Warta to przeciwnik jak każdy inny. Z zaprzyjaźnionym z nami trenerem. Był to jeden z czternastu meczów ligowych - dodaje szkoleniowiec zielonogórzan, a jego słowa potwierdza Bartosz Kowalczewski, kapitan zespołu, który to ma w herbie mysz na białym tle.

Podobne zdanie usłyszeliśmy z ust opiekuna warciarzy. - To był mecz jak każdy inny, bo za zwycięstwo dostaje się trzy punkty. Czasem to z Gorzowem, ze Stilonem czy też ekipą PUKS-u Maksymilian, gramy większe derby niż z Zieloną Górą - nie kryje Tomasz Dolaciński. Wtóruje mu bramkarz Warty Adrian Łodziato. - Mecze ze Stilonem na pewno wywołują większe emocje niż te z Falubazem. To są derby, Warta ze Stilonem II - rozwiewa wątpliwości gracz z Gorzowa. - My znamy się z zawodnikami Stilonu. Wspólnie chodzimy sobie po Gorzowie. W pierwszym meczu przegrali 0:1, ale w drugim wygraliśmy 5:1, więc to my mogliśmy chodzić po mieście z wysoko podniesioną głową. Z drugiej strony, z zielonogórzanami też chce się pokazać, kto rządzi w województwie - kończy junior Warty.

I tak koło zatoczyło krąg, a my wróciliśmy do punkt wyjścia, czego potwierdzeniem były słowa taty Adriana. - Wiadomo, to był mecz o prestiż, po to by brylować nad Zieloną Górą. Niestety, to nie udało się, bo był remis - przyznaje pan Krzysztof, po czym dodaje, że on nie gra, więc aż tak bardzo tymi spotkaniami nie emocjonuje się, jak jego syn. - Ale w drugiej połowie rzut karny nam się należał - wtrąca kibic.

A trzeba przyznać, że fani tak jednej, jak i drugiej ekipy bardzo spokojnie oglądali to, jak biegały za piłką ich dzieci. - Ale nie wszystkie mecze tak wyglądają - od razu rzuca w naszą stronę Rafał Sowiński, którego syn jest podopiecznym Żaka. - Mam tu na myśli spotkania z Maksymilianem Gorzów. Jeśli chodzi o Wartę, to gorzowianie cały czas cisnęli Falubaz w rozgrywkach. Tak naprawdę do tej przedostatniej kolejki nie było wiadomo, kto zostanie mistrzem. Dziś moi zagrali na luzie, ale wiadomo, było to spotkanie z Gorzowem. Te mecze zawsze wywierają więcej emocji. Jak to w Falubazie. Zwłaszcza, jeśli jest się mistrzem województwa. Czy to byłby mecz z Wartą, czy ze Stilonem, to są to takie spotkania, które trzeba wygrać. Dlaczego? Bo chcą pokazać się oraz być lepszym od Gorzowa. Z Wartą nie udało się, trudno - stwierdza ojciec Dawida.

W każdym razie to Falubaz awansował do baraży o grę w Centralnej Lidze Juniorów U-17 i będzie chciał w nowym sezonie zastąpić w niej zdegradowany teraz Stilon. - Z taką grą, jak z Wartą nie mamy czego szukać. Zawodnicy muszą mieć tego świadomość - grzmi Żak.

Oby. Przekonamy się o tym w ciągu dwóch tygodni. Pierwsze spotkanie w sobotę 17 listopada o godz. 13.30 na stadionie przy ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Walka o CLJ U-17: Dla Warty i Falubazu derby nie mają żużlowego klimatu [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto