Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest pod zakładem karnym w Krzywańcu. Rodzina i znajomi Michała z Gubina walczą o sprawiedliwość i prawa osadzonych

Łukasz Koleśnik
Łukasz Koleśnik
Wideo
od 16 lat
W niedzielę (30 lipca) pod zakładem karnym w Krzywańcu zebrała się grupa ludzi z transparentami. To rodzina i znajomi Michała Wojtunia z Gubina, który zachorował w więzieniu i zmarł niedługo później. Bliscy gubinianina wskazują, że w zakładzie karnym doszło do zaniedbań. Domagają się sprawiedliwości oraz odpowiedniego traktowania innych osadzonych.

Michał Wojtuń z Gubina zmarł w październiku zeszłego roku. Miał 26 lat. Wcześniej udało mu się pokonać nowotwór złośliwy Hodkina III stopnia, atakujący węzły chłonne. Po tym jak pokonał chorobę, zaczął udzielać się charytatywnie, ale jak zauważa jego matka, zachłysnął się życiem i popełniał błędy. Błędy, za które trafił do więzienia.

Przed śmiercią Michał przebywał w zakładzie karnym w Krzywańcu za liczne przewinienia drogowe (m.in. jeździł samochodem bez uprawnień). W więzieniu nie sprawiał problemów. Był pracowity, przyjaźnił się ze współwięźniami i był wyróżniany za swoją postawę.

Pod koniec maja 2022 roku Michał podupadł na zdrowiu, przestał chodzić do pracy. Z każdym dniem mieszkaniec Gubina wyglądał coraz gorzej. Narzekał na nieustający ból głowy. Na początku czerwca z jego ucha zaczęła sączyć się ropa.

- Michał i jego koledzy z celi wielokrotnie prosili o pomoc dla niego, ale nikt nie słuchał - mówi Joanna Żurko, matka Michała.

Gubinianin został zabrany do szpitala, gdy stracił kontakt z rzeczywistością. Jak opowiadają współosadzeni, Michał przestał jeść, miał zawroty głowy, a nawet halucynacje.

- Płakał do słuchawki - opowiada J. Żurko. - Mówił, że bardzo go boli. Powtarzał "zadzwoń po karetkę"...

Matka Michała mówi, że gdy próbowali wezwać karetkę dla syna, to... w zakładzie karnym już go nie było. Został przetransportowany do szpitala, ponieważ jego stan zdrowia był już krytyczny. J. Żurko mówi, że nikt jej nie poinformował.

M. Wojtuń w szpitalu był już pod respiratorem i nigdy w pełni się nie wybudził. 26-latek zmarł w 28 października 2022 roku. Rodzina i znajomi Michała podkreślają, że młody gubinianin zmarł przez błędy i zaniedbania pracowników zakładu karnego w Krzywańcu.

Więźniowie mają zapewniony dostęp do świadczeń medycznych

Dopytywaliśmy w Okręgowym Inspektoracie Służby Więziennej w Poznaniu, pod który podlega zakład karny w Krzywańcu, o sytuację związaną z Michałem Wojtuniem z Gubina. Rzecznik prasowy konkretnie do przypadku Michała się nie odniósł.

- Zgodnie z obowiązującymi przepisami Służba Więzienna nie może udzielać informacji o osobach pozbawionych wolności jak również osobach, które opuściły zakład karny lub areszt śledczy bez ich zgody - informuje mjr Jan Kurowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Poznaniu.

Major Kurowski zapewnił jednak, że wszyscy osadzeni przebywający w więzieniu mają zapewniony bezpłatny dostęp do świadczeń medycznych.

- Osadzony zgłaszający dolegliwości medyczne jest przyjmowany przez lekarza, który zgodnie ze sztuką lekarską podejmuje decyzji w sprawie procesu leczenia - mówi M. Kurowski. - W przypadku konieczności wprowadzenia leczenia w pozawięziennej placówce zdrowia osadzonym zlecane są konsultacje lekarskie realizowane przez specjalistów z danej dziedziny, którzy decydują o postępowaniu z pacjentem.

Protest pod zakładem karnym w Krzywańcu

Obecnie sprawa, dotycząca M. Wojtunia jest w prokuraturze i biegli lekarze badają ten przypadek. Rodzina i znajomi 26-latka nie dają zapomnieć o sprawie. Dlatego też w niedzielę (30 lipca) pojawili się z transparentami pod zakładem karnym w Krzywańcu.

"Żądamy sprawiedliwości", "Michał chciał żyć i miał do tego prawo", "Życie mu odebraliście i bezkarni zostaliście", "Osadzony to także człowiek", "On pomocy potrzebował, ale ktoś to zignorował" - takie teksty widniały na wspomnianych transparentach, które dzierżyli bliscy Michała pod wejściem do zakładu karnego w Krzywańcu. Wielu uczestników miało na sobie koszulki z wizerunkiem M. Wojtunia.

- Walczymy nie tylko o sprawiedliwość dla Michała, ale również o to, aby przepisy się zmieniły dla osadzonych. To też ludzie! - podkreślała J. Żurko. - Popełnili błędy i są pozbawieni wolności, ale nie są pozbawieni praw obywatelskich i mają prawo do leczenia!.

Matka Michała dodała, że robią wszystko, aby podobna sytuacja, jak ta z Michałem się nie powtórzyła.

Na proteście obecny był również współosadzony z celi Michała, który wyszedł na wolność, Przemysław Kaźmierczak.

- Służba więzienna i służba zdrowia jest tutaj na tragicznym poziomie. Wydaje mi się, że nie mamy tu żadnych praw - opowiada. - Jest fabryka mebli, w której pracują osadzeni. Nie mamy prawa chorować, musimy wykonywać horrendalne normy.

Dodaje, że sam miał sytuację, w której zapisał się na wizytę do lekarza, przebywając w zakładzie karnym w Krzywańcu.

- Czekałem pięć miesięcy na tę wizytę, przez dwa miesiące nie miałem żadnych leków - mówi P. Kaźmierczak. - Gdybym był w gorszym stanie, to mogłem skończyć jak Michał. Dlatego tu jestem i walczę o prawa osadzonych, bo byłem jednym z nich i wiem jak to wygląda w środku.

- Zakład karny wydał na Michała wyrok śmierci - podkreśla Mariusz Żurko, ojczym Michała. - Zapalenie ucha z wyciekiem ropnym i krwistym wymaga natychmiastowej reakcji. Gdyby podjęto odpowiednie kroki, to syn wciąż by żył.

Protestujący chcieli zwrócić uwagę na problem i dlatego wybrali dzień, w którym odbywają się widzenia w zakładzie karnym w Krzywańcu. Te jednak 30 lipca zostały odwołane. Jedna z uczestniczek protestu próbowała dopytać, dlaczego tak się stało, ale nie nie uzyskała informacji.

Sprawa w sądzie ruszy w przyszłym roku

Sprawa Michała Wojtunia i możliwego zaniedbania przez zakład karny w Krzywańcu jest rozpatrywana przez prokuraturę okręgową w Zielonej Górze. Obecnie zbierana jest opinia biegłych lekarzy na temat stanu zdrowia gubinianina. Specjaliści mają około ośmiu miesięcy, aby przygotowań te opinie. Sprawa powinna nabrać rozpędu w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slubice.naszemiasto.pl Nasze Miasto