Gdzie zaczyna się droga do świata wielkiej mody? W Odzieżówce

- Owszem, można pójść do sklepu i kupić sukienkę, ale można też stworzyć coś swojego. Gdybym została krawcową i projektantką, to mogłabym szyć sama dla siebie. Czułabym się wyjątkowo, bo nosiłabym rzeczy przez siebie zaprojektowane i te, które ja bym uszyła – mówiła nam wczoraj Marta Zwolińska, pierwszoklasistka z Zespołu Szkół Odzieżowych, przy ul. Śląskiej.

W szkole od progu czuć wyjątkową atmosferę. Przez cały tydzień Odzieżówka obchodzi 60-lecie. W czwartek 17 października odbyła się prezentacja prac nadesłanych na doroczny konkurs „Igłą Malowane”.

W zeszłym roku jednym z laureatów został Kacper Szatkowski, dziś uczeń czwartej klasy. - Do odzieżówki przychodzi się, żeby nauczyć się szyć. Zawsze interesowałem się szyciem, a tu okazało się, że to jest dla mnie – mówi Kacper. Przy okazji tłumaczy, że projektowanie i szycie to nie jest tylko domena płci pięknej.

- W modzie jest więcej kobiet, ale to mężczyźni są bardziej znani – mówi chłopak.

Śladami Karla Lagerfelda, Giorgio Armaniego czy rodzeństwa Versace chce iść m.in. Patrycja Psiurska, kolejna pierwszoklasistka z Odzieżówki.

- Też chcę zostać projektantką. To wzięło się z bajki „Barbie w świecie mody”. Tam jedną z bohaterów była starsza, trochę szalona pani. Spodobało mi się, że ona zajmuje się modą i stwierdziłam, że ja też tak chcę, że to właśnie będę ja. Po technikum odzieżowym chcę iść na studia związane z projektowaniem mody. By pracować w znanym domu mody, trzeba zrobić dyplom – mówi nastolatka.

Podobną drogą poszła Barbara Bechta. Gorzowską odzieżówkę skończyła kilkanaście lat temu, a teraz jej kolekcje prezentowane są światowych stolicach mody. Na jubileusz swojej dawnej szkoły przyjechała z Manchesteru, gdzie dziś żyje i pracuje.

- Już w szkole podstawowej wiedziałam, że chcę iść do technikum odzieżowego. To był najlepszy wybór, bo tu wiele się nauczyłam. Cała moja rodzina jest krawiecka. Moja prababcia szyła, moja babcia szyła, moja mama szyje świetnie i tak samo jest siostra. Krawiectwo mnie fascynowało i była to moja pasja od małego dziecka – opowiada absolwentka szkoły. W 2014 r., dziesięć lat po ukończeniu Odzieżówki, rozpoczęła studia w Salford University w Manchesterze. Skończyła je rok temu, a teraz pracuje nad własną marką modową. Jako jedna z najlepszych studentek prezentowała swoją kolekcję na ubiegłorocznym Fashion Show w Londynie. W tym roku dwie kolekcje zaprezentowała w Nowym Jorku.

– Nie wiem, czy chcę być znanym projektantem. Chcę, żeby moje ciuchy były znane – mówi Bechta.
Na koncie ma m.in. „Husarię”, kolekcję inspirowaną motywem polskiej husarii.

Projektować chce też Kacper Szatkowski. – W trakcie nauki poczułem, że chcę projektować obuwie. Niedawno jednak skończyłem szyć płaszcz zimowy. Z niego jestem najbardziej zadowolony, bo szycie jest dość skomplikowane. Ma dużo cięć modelowych – mówi chłopak.

Uczniowie odzieżówki, co zrozumiałe, jak mało kto znają się na modzie.

- Co jest teraz modne? To taki miszmasz. Kolory pastelowe, ale też typowo jesienne, jak czerwień, brąz, kolor śliwkowy – mówi Patrycja Psiurska.

- Teraz modne są lata 70. i 80. Moda często powraca – dodaje Michalina Kaczmarek.

- A dlaczego u młodych ludzi widzimy w ostatnim czasie odsłonięte kostki i podciągnięte nogawki? Co to za moda? – dopytywał w Odzieżówce nasz reporter.

- Bo to optycznie wydłuża nogę i całą sylwetkę – tłumaczy Patrycja Psiurska.