Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krokodyla nie przywoź, luby! Pamiątki z wakacji wybieraj rozsądnie. Zobacz, przez które możesz mieć kłopoty

Grażyna Kuźnik
Pamiątki z wakacji zatrzymane na katowickim lotnisku
Pamiątki z wakacji zatrzymane na katowickim lotnisku Śląska Służba Celna
Przemycić niedźwiedzia nie jest łatwo. A jednak próbował tego pewien turysta z Polski, który zdobył wypchane zwierzę w Kanadzie i chciał je wysłać rodzinie jako pamiątkę z wakacji. Przesyłkę sprawdzono w Częstochowie. Miś ostatecznie stanął na lotnisku w Pyrzowicach, przypominając podróżnym, o jakich upominkach z urlopu muszą zapomnieć, jeśli nie chcą ponieść surowej kary.

Uwaga na pamiątki z wakacji. Mogą być zakazane

Przemycić niedźwiedzia nie jest łatwo. A jednak próbował tego pewien turysta z Polski, który zdobył wypchane zwierzę w Kanadzie i chciał je wysłać rodzinie jako pamiątkę z wakacji. Przesyłkę sprawdzono w Częstochowie. Miś ostatecznie stanął na lotnisku w Pyrzowicach, przypominając podróżnym, o jakich upominkach z urlopu muszą zapomnieć, jeśli nie chcą ponieść surowej kary.

Ostatnio chwilowo misia nie ma, znalazł się w konserwacji. To nie znaczy, że przepisy dotyczące tego, co można przywieźć z zagranicy, stały się mniej ostre. Przeciwnie, na przykład od grudnia 2019 roku nie wolno przywozić egzotycznych owoców, oprócz ledwie kilku dozwolonych, na tej liście nie ma awokado czy mango. Prawie w ogóle zakazane są wyroby ze zwierząt. W Polsce obowiązują przepisy konwencji waszyngtońskiej, nazwanej w skrócie CITES, która wymienia około 39 tysięcy gatunków fauny i flory podlegających ochronie, jedna trzecia tego spisu obejmuje zwierzęta. Ich przywóz w jakiejkolwiek formie do kraju jest zabroniony.

A mimo to ryzykujących nie brakuje, ludzie nadal przywożą z egzotycznych wakacji najdziwniejsze souveniry. Przyłapani, zasłaniają się zwykle niewiedzą albo tym, że handlarze zapewniali o legalności towaru. Niektórzy sprzedawcy nawet dodają specjalne certyfikaty, które mają zaświadczać, że pamiątka jest zgodna z prawem i można ją wywieźć do Europy. Oczywiście, taki papierek to tylko haczyk dla naiwnych.

- W hali przylotów w terminalu C katowickiego lotniska jest cała wystawa skonfiskowanych przedmiotów - zwraca uwagę Piotr Adamczyk, rzecznik prasowy Katowice Airport. - Za kontrolę pasażerów wracających z wakacji pod kątem przedmiotów zabronionych do przewozu, odpowiada Krajowa Administracja Skarbowa. Dzięki jej pracy na wystawie jest co oglądać.

Zobacz zdjęcia:

Nie przeocz

Włosy stoją dęba

Co podróżni korzystający z katowickiego lotniska chcieli i chcą przewieźć, a czasem przemycić? Chyba wszystko. Ostatnio jednak nie było tak makabrycznej pamiątki, jak noga słonia, którą w tym roku polski turysta kupił w Afryce, żeby zrobić z niej w domu stojak na parasole. I wiózł, jak gdyby nigdy nic do kraju. Nogę ujawniono w jego bagażu na Lotnisku Chopina w Warszawie.

- Kiedyś podobnych szokujących przedmiotów było więcej, ludzie mniej przejmowali się ochroną zwierząt, była inna społeczna wrażliwość. Pamiętam rzeczy, zwłaszcza przywożone ze wschodniej granicy, których ujawnienie było silnym przeżyciem. Część z nich trafiła do Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu - mówi Michał Kasprzak z referatu komunikacji Izby Administracji Skarbowej w Katowicach.

Celnicy znajdowali w bagażach i przesyłkach różne wypchane zwierzęta, na przykład chronione wydry, skóry z wilka i niedźwiedzia, buty z tych zwierząt, szale z rysia, rogi nosorożca i nawet dywaniki z tygrysa, z zachowaną głową, otwartą paszczą.

- Tygrysy były wielkim problemem Czechów - wyjaśnia Michał Kasprzak. - Okazało się, że na terenie ich państwa działała ubojnia tygrysów, zagrożonych przecież wyginięciem, które trzymano i rozmnażano tylko po to, żeby je przerabiać na dywany czy inne wyroby. Dlatego niespodziewanie na granicy służby celne ujawniały sporo tygrysich skór.

Turyści z wakacji w Azji czy Afryce przywozili kiedyś kość słoniową, dzisiaj już chyba wiedzą, że to zakazane. Nadal jednak próbują przywieźć do kraju kawałek rafy koralowej, wódki na wężach i skorpionach, muszle. Narażają się celnikom, ekologom i czasem policji. W niektórych krajach, oprócz wspólnych przepisów międzynarodowych, obowiązują jeszcze własne przepisy regulujące to, co można wywieźć z nich za granicę. Na wywóz chronionego gatunku, żywego czy nie, każdej jego części, trzeba mieć specjalne zezwolenie. Dawno minęły czasy, gdy trofea myśliwskie w nikim nie budziły sprzeciwu i można je było wysłać do Europy w kufrach.

- Ale Polska, w porównaniu z krajami zachodnimi, nie miała i nie ma zbyt wielu turystów, wracających z bardzo egzotycznych podróży. Kiedy słyszymy, co celnicy znajdują na przykład na holenderskich lotniskach, to włosy stają dęba. Tam jest bardzo wielu podróżnych z Afryki czy innych dalekich regionów, wiozą zaskakujące przedmioty - dodaje Michał Kasprzak.

Mimo to gablota na lotnisku w Pyrzowicach pęka w szwach, a wiele eksponatów czeka w magazynie na swoją kolej. Ktoś chciał ozdobić dom łbem aligatora, ktoś inny czaszką bizona, wkrótce będzie można przekonać się, czy to miało sens. Nie chodzi jednak o szokowanie turystów, ale o ostrzeżenie, jakich przedmiotów związanych z ochroną przyrody nie wolno traktować jak pamiątki z wakacji. Kary za brak wyobraźni i znajomości przepisów mogą być wysokie.

Wydzierane naturze na sprzedaż

Na wystawie jest spreparowany jastrząb i sympatyczna wydra, na pewno zabita na ten cel. Wyroby z kości słoniowej, na przykład figurka słonia, motyle egzotyczne, wypchany wąż, dziwne medykamenty z resztek zwierząt, kawałki rafy.

Część turystów nie ma litości dla rafy koralowej, która jest dla nich kawałkiem martwej skały. Ale na rafach, zbudowanych ze szkieletów koralowców, rozwija się bujne życie; od raf zależy jedna czwarta całości morskich gatunków. Wszystkie koralowce tworzące rafę są chronione przez CITES, bo ciągle ich ubywa, są też wydzierane z morza na sprzedaż. O tych zagrożeniach sporo się mówi, dlatego śląscy celnicy byli zaskoczeni, gdy na lotnisku w Pyrzowicach ujawnili w czyimś bagażu kawał rafy o wadze około 2,6 kilograma. Właściciel twierdził, że znalazł rzecz na plaży w Dominikanie, spodobała mu się, więc po prostu zabrał ją ze sobą. Ale czy tak było naprawdę? Czy nie miał go na oku handlarz, który zarabiał na niszczeniu rafy?

Urlopowicz, który wracał z Wietnamu, kupił w Hanoi nalewki z wężami i skorpionami w środku butelki, bo zachwalano je jako cudowne lekarstwo na reumatyzm. Węże okazały się chronione, o czym nabywca nic nie wiedział i może nie chciał wiedzieć. Turyści najczęściej przewożą bez odpowiednich zezwoleń właśnie nalewki z węży, koralowce, spreparowane węże i jaszczurki oraz muszle małży.

Ale pomysły są rozmaite. Ostatnio śląska Służba Celno-Skarbowa zarekwirowała, między innymi, paski do zegarków ze skóry aligatora missisipijskiego, garbowaną skórę wilka szarego i kowbojki ze skóry krokodylowej. Funkcjonariusze ostrzegają, że jeśli ktoś planuje kupić egzotyczne pamiątki z wakacyjnych podróży i wydać pieniądze, to powinien wcześniej sprawdzić informację o gatunkach CITES na stronie podatki.gov.pl. Bo drogie nabytki straci, a może jeszcze ponieść dodatkowe, niemałe koszty.

- Warto pamiętać, że naruszenie przepisów CITES jest przestępstwem. Wywożenie czy przywożenie takich pamiątek wiąże się z ich przepadkiem, dodatkowo może być zagrożone karą grzywny, a nawet karą więzienia - zaznacza Michał Kasprzak.

Zostaw piasek

Popularne turystycznie kraje chronią swoją naturę. Na przykład z włoskiej Sardynii nie wolno zabierać do innych państw piasku z plaży, kary za to sięgają tysięcy euro. Władze tłumaczą, że wyjątkowo piękny sardyński piasek, bogactwo regionu, tak podoba się turystom, że w sezonie urlopowym próbują wywieźć go w pojemnikach ponad 5 ton. Ten łup jednak zawzięcie poszukują celnicy, jest rekwirowany i wysypywany z powrotem na plaże. Również Wyspy Kanaryjskie zabraniają wywozu swojego czarnego piasku, Hiszpania zaostrzyła pod tym względem przepisy.

Piasek nad Bałtykiem na razie nie jest chroniony, bywa sprzedawany na straganach jako pamiątka. Pewnie do czasu. Rozszerza się zasada, że to, co znalezione na plaży, w lesie, w górach, co jest miejscową przyrodą, ma zostać na swoim miejscu. Zabrać można tylko wspomnienia. I dobrze, bo dla nich nie trzeba żadnych zezwoleń i należą tylko do nas.

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Krokodyla nie przywoź, luby! Pamiątki z wakacji wybieraj rozsądnie. Zobacz, przez które możesz mieć kłopoty - Dziennik Zachodni

Wróć na slubice.naszemiasto.pl Nasze Miasto