Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nic tak regionu nie rozsławi jak tradycyjna kuchnia pani Grażyny

Renata Hryniewicz
Grażyna Dereń od 15 lat stara się promować kuchnię regionalną. Na ministerialnej liście produktów tradycyjnych zarejestrowała ich już 7. I szykuje kolejnego kandydata: rosół królewski
Grażyna Dereń od 15 lat stara się promować kuchnię regionalną. Na ministerialnej liście produktów tradycyjnych zarejestrowała ich już 7. I szykuje kolejnego kandydata: rosół królewski Renata Hryniewicz
Jeszcze 7 lat temu na ministerialnej liście województwo lubuskie miało kilka produktów tradycyjnych. W skali kraju byliśmy na szarym końcu. Dziś wskoczyliśmy na 7. miejsce. Duża w tym zasługa Grażyny Dereń.

Grażyna Dereń o produktach regionalnych:

Schab tradycyjny słubicki, chleb domowy na zakwasie, pierogi z kapustą i grzybami leśnymi, pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem, nalewka z owoców derenia, pączki lubuskie i od paru dni bigos myśliwski - to produkty, które na ministerialną listę wprowadziła Grażyna Dereń, regionalistka i gospodyni z Lubiechni Wielkiej, nagradzana też w naszych plebiscytach, m.in. w Człowieku Roku.

Zmieszaj jakość i tradycję

Specjały, które trafiają na ministerialną listę, muszą mieć jakość oraz wyjątkowe cechy i właściwości „wynikające ze stosowania tradycyjnych metod produkcji”. Słowem, nie wszystko może się znaleźć na liście.

- Żeby produkt został zarejestrowany, musi być związany z regionem i być wytwarzany minimum 25 lat. Musi też być udokumentowany jego związek z regionem (stare przepisy, zdjęcia, publikacje prasowe, publikacje książkowe - dop. red.). Przydatna jest także opinia lub wywiady etnograficzne, a surowce i składniki muszą pochodzić z tego regionu - wyjaśnia Grażyna Dereń.

Nie jest łatwo te wszystkie warunki spełnić. Jak mówi gospodyni, trzeba na to poświęcić wiele czasu, być cierpliwym i konsekwentnym.

Efekty są. Jeszcze siedem lat temu lubuskie było na szarym końcu listy, dziś zajmuje 7. miejsce. - W ciągu ostatnich kilku lat nastąpił drastyczny skok naszych produktów na ministerialnej liście. Oczywiście w dobrym znaczeniu tego słowa - mówi Joanna Malon, dyrektor departamentu promocji i przedsiębiorczości w urzędzie marszałkowskim. - Jest ogromne zainteresowanie, żeby kreować te produkty. Producenci docenili promocję i znaleźli w tym sposób na funkcjonowanie, czasem jakiś dodatek do prowadzonej działalności w postaci agroturystyki czy innej działalności gospodarczej i widzą, że taki dodatek świetnie się sprawdza, że można, a nawet trzeba i wypada mieć jakąś specjalność kuchni - mówi urzędniczka.

Zesztą sam urząd marszałkowski prowadzi kampanię „Wino i kuchnia” (wpisaną w strategię rozwoju turystyki), czyli pokazy kulinarne, na których zawsze są obecni producenci ze swoimi specjałami.

Regionalne produkty są też naturalne. Bez żadnych ulepszaczy, konserwantów, sama natura. - To jest ważne dla lubuskiego, bo lubuskie przyjęło jeden z trzech strategicznych kierunków: zdrowie i jakość życia i te produkty znakomicie się w to wpisują. Dlatego jest też wsparcie województwa dla producentów regionalnych. Chodzi o to, żeby te produkty powstawały - mówi dyrektor Malon.

Kulinarny szlak turystyczny

Grażyna Dereń też się wpisuje w strategie, bo to kobieta, która uwielbia wyzwania. Jak mówi, to ją napędza do pracy.

Ma gospodarstwo agroturystyczne, była radną sejmiku, teraz stara się, żeby powstał szlak kulinarny. - Takiego szlaku zazdroszczę innym województwom. Nie każdy ma ochotę np. w niedzielę jechać na sushi czy krewetki. Wielu chętniej wybrałoby się do lokalu, gdzie podawane są produkty regionalne. Szlak, to wielka szansa dla rozwoju obszarów wiejskich. Producenci, pensjonaty agroturystyczne, gospodarstwa i hotele, które serwują potrawy na bazie produktów tradycyjnych wpisanych na ministerialną listę, mogłyby zostać włączone do szlaku i promować turystykę kulinarną (od 10 lat turystyka kulinarna prężnie rozwija się na zachodzie Europy - dop. red.) - mówi z pasją pani Grażyna.

Wszystkie potrawy, które wprowadziła na listę, i inne przysmaki opuszczające kuchnię, to smaki jej dzieciństwa.

- W naszym domu przepisy przekazywało się ustnie. Jako mała dziewczynka obserwowałam kuchnię dziadków, a teraz bardzo mi zależy, żeby uczcić ich pokolenie, to co tutaj ze sobą przywieźli - tłumaczy.

Pani Grażyna prowadzi warsztaty kulinarne i edukację kulinarną w swoim gospodarstwie, i w terenie . Organizuje pokazy kulinarne i lekcje gotowania.

Specjał nagrodzony perłą

Bigos myśliwski był wystawiany w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo, Smaki Regionów”, na którym otrzymał „Perłę 2010”. Potrawa zachwyciła też gości na 100-leciu ogrodów różanych w Forst (Niemcy). W 2013 r. bigos myśliwski promował tam smaki Ziemi Lubuskiej.

Przepis na bigos Myśliwski

Składniki: 4 kg kapusty kiszonej, 10 dag grzybów suszonych, 2 kg mięsa z tłuszczem, 0,5 kg surowego boczku, 0,5 kg boczku wędzonego, 0,5 kg wędzonego podgardla, 1,5 kg mięsa z dziczyzny.

Mięso podsmażamy i dodajemy do wcześniej obgotowanej kapusty. Dodajemy suszone śliwki, sól, pieprz do smaku, garstkę liści laurowych, ziela angielskiego i troszkę kminku oraz 100 ml wytrawnego wina. Bigos dusimy, mieszając od czasu do czasu. I tak przez kilka godzin

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slubice.naszemiasto.pl Nasze Miasto