Strażnicy miejscy przeprowadzają kontrolę i sprawdzają czym palimy w piecach

– To przypadki, gdzie w pobliżu pieca zgromadzone były materiały nie zawsze wskazujące na to, że jest to właściwy materiał opałowy. Najczęściej to elementy płyt wiórowych, sklejek, kartonów klejonych, gdzie jakby mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z tego, że one zawierają kleje i inne środki chemiczne, z których dym może szkodzić zdrowiu – mówi W. Zackiewicz.
Słubicka straż od ośmiu lat wydaje biuletyn, w którym informuje mieszkańców o szkodliwości palenia odpadami, o właściwym stosowaniu materiałów i o sankcjach karnych za spalanie odpadów.
W mieście nie ma miernika, który mierzyłby i wskazywał emisję zanieczyszczeń.
– Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska ma tylko jedną mobilną stację do takiego badania, która teraz jest w Nowej Soli. Myślę, ze nasza gmina wystąpi do WIOŚ, żeby taki miernik pojawił się u nas w przyszłym roku, żeby zdiagnozować sytuację roczną. Da to nam jasny obraz jakie środki powinniśmy stosować – mówi komendant.
Sporo mieszkańców pyta o to, czy będą dopłaty do ewentualnych wymian pieców, czy zainstalowania paneli solarnych. – To już jest rola władz gminy, rady miejskiej szczególnie. Myślę sobie, że nawet niewielkie obniżenie podatku od nieruchomości byłoby dla mieszkańców zachętą do likwidacji pieców – mówi Zackiewicz.

Nawet jeśli nie palone jest odpadami, często stare piece wytwarzają wielki dym, który może świadczyć o tym, że nie jest palone węglem. Taki dym, nawet jeśli powstaje z węgla też jest szkodliwy. I na to również sposobu szukają samorządowcy. Jeśli w Lubuskiem do 2023 r. piece nie będą wymienione dobrowolnie, wymusi to uchwała. Sejmik Województwa Lubuskiego przyjął bowiem uchwałę, mówiącą o tym, że wszystkie piece muszą mieć kategorie 5. Są to piece przystosowane do spalania jednego, wybranego rodzaju paliwa. Najczęściej są to kotły na pelet lub ekogroszek,, które emitują aż 3 razy mniej szkodliwych pyłów niż kotły najsłabszej obecnie klasy 3.

Zobacz też: Koncert Noworoczny w Cybince