Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymon Woźniak: Awans do Grand Prix pięć lat temu nie miałby sensu

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
Szymon Woźniak, żużlowiec Stali Gorzów, awansował do cyklu Grand Prix 2024.
Szymon Woźniak, żużlowiec Stali Gorzów, awansował do cyklu Grand Prix 2024. Facebook/Szymon Woźniak Racing
- Awansowałem do Grand Prix w takim wieku, w jakim powinienem. Pięć lat temu nie byłoby szans na powodzenie tego projektu – mówi Szymon Woźniak, żużlowiec Stali Gorzów.

Zacznijmy od oceny twojego występu w finałach CanalPlus ONLINE Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zakończyłeś rywalizację na siódmym miejscu. Jesteś zadowolony?

- Myślę, że wstydu nie było, choć stać mnie na znacznie więcej. Na pewno miałem ambicję, by wspiąć się trochę wyżej w klasyfikacji generalnej, ale drugi turniej w Pile za mocno mi odjechał. Miałem wtedy zdrowotne problemy, wiem, czym one były spowodowane, ale to już jest historia. Wiem, że mogło być lepiej. W obliczu moich problemów nie było jednak aż tak źle.

Powoli kończy się sezon. W momencie, gdy Stal Gorzów odpadła z rozgrywek PGE Ekstraligi, tych startów masz już chyba niewiele.

- Niestety, bardzo mało jest tych imprez. Po Indywidualnych Mistrzostwach Polski mam jeszcze jeden turniej w Pile i generalnie to wszystko. Zdaję sobie sprawę, że trzy tygodnie temu miałem poważny wypadek na torze. Jak się później okazało, konsekwencje były poważniejsze, niż sądziłem.

Może zatem dobrze, że pojawiła się taka przerwa?

- Mniejsza liczba startów wyjdzie mi na pewno na zdrowie, ale jeśli chodzi o moją formę, to już niekoniecznie. Przez trzy tygodnie odjechałem pięć imprez, ale nie chciałem brać dodatkowych startów, by doleczyć kontuzjowaną nogę. Efekty są, ale z dyspozycją jest mi daleko do tej optymalnej. Taki jest jednak sport, przeplatany kontuzjami i rehabilitacją.

Spełniłeś swoje marzenie i awansowałeś do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Dotarło to już do ciebie?

- Muszę przyznać, że żadnej wielkiej euforii ani radości nie było, ani po zawodach, ani później. Za mocno mnie bolała noga, by się z tego powodu cieszyć. W kolejnych dniach ta euforia również do mnie nie przychodziła. Podszedłem do awansu na luzie, nie „odkleiło” mnie, choć jestem bardzo zadowolony, ale podchodzę do wszystkiego ze zdrowym rozsądkiem. Gdyby awans wydarzył się pięć lat temu, to tak bardzo bym się cieszył, chyba, że w ten sposób, że mógłbym postradać zmysły. Sportowa dorosłość mi pomogła, ale patrzę na to z optymizmem. Wiem, że czeka mnie dużo pracy. Awansowałem do Grand Prix w takim wieku, w jakim powinienem. Pięć lat temu nie byłoby szans na powodzenie tego projektu. Dziś moje podejście jest pragmatyczne, chłodniejsze i tego się będę trzymał.

Co się musi zmienić w twoim teamie? Myślisz już nad ewentualnymi zmianami?

- Na pewno osoby, które są w moim teamie będą miały więcej pracy. Muszę je bardziej zaangażować. Zobaczymy, czy rozbuduję zespół. Jeśli pytasz o zmiany, budżet musi trochę urosnąć, bo będąc w Grand Prix marzy mi się, by finanse nie stanowiły żadnych ograniczeń. W tym cyklu tak trudno się znaleźć, że głupio by było, aby finanse mnie ograniczały. Chciałbym zbudować więc taki budżet, bym czuł swobodę logistyczną i sprzętową, i abym się nie musiał zastanawiać, czy mam lecieć samolotem na zawody czy jechać autem, lub w którym hotelu spać.

Łatwiej będzie o sponsorów?

- Jeszcze takich rozmów nie było. Staram się każdego sponsora odwiedzić z pamiątkowym plastronem z zawodów i zrobić zdjęcie oraz nacieszyć się, bo to też sukces ludzi, którzy mnie wspierają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szymon Woźniak: Awans do Grand Prix pięć lat temu nie miałby sensu - Gorzów Wielkopolski Nasze Miasto

Wróć na slubice.naszemiasto.pl Nasze Miasto