Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak wyglądało otwarcie restauracji w Nowym Tomyślu: owacje dla policjantów, wygwizdany sanepid

Julia Kasperczak
Julia Kasperczak
Właścicielka zaserwowała pierwsze, od dłuższego czasu jedzenie na miejscu.
Właścicielka zaserwowała pierwsze, od dłuższego czasu jedzenie na miejscu. Julia Kasperczak
W sobotę, 16 stycznia restauracja Smaczne Jadło – Bogusławy Prosół sprzeciwiła się rządowym restrykcjom i otworzyła swój lokal w ramach ogólnopolskiej akcji #otwieraMY. Jest to pierwsza taka restauracja w naszym regionie. Wspomogła ją także lokalna grupa patriotyczna "Nowy Tomyśl się budzi", która przed restauracją zorganizowała happening „Wolny stolik”. Po otwarciu lokalu, na miejscu zjawił się sanepid wraz z policją.

- Wiele restauracji i siłowni w Polsce otwiera się, bo mają dość obostrzeń i lockdownu – mówi w rozmowie z nami Sławomir Dziurla, założyciel grupy. – Stawiamy tzw. Stolik wolności koło restauracji. Jest kawa, herbata i ciastka

– informował. Do akcji dołączyła się także grupa Poznań się budzi oraz Pancerni Poznań. Przed restauracją były porozwieszane banery "STOP! Niszczeniu gospodarki #otwieraMY w jedności siła", "Jesteśmy wolnymi ludźmi. Stop zakazom".

-To jest taka iskra – otworzy się jedna i zaczną się otwierać inne

– twierdzi Sławomir Dziurla.

Po otwarciu restauracji, na miejscu zjawiła się policja oraz sanepid, który chciał przeprowadzić kontrolę. Jednak właścicielka Bogusława Prosół odmówiła, dlatego inspektorzy sanitarni sporządzili protokół o obecnej sytuacji w restauracji. Sanepid poprosił kobietę o podpisanie sporządzonego dokumentu, jednak ona odmówiła. Osoby przebywające w lokalu nagrodziły oklaskami policję, która jedynie przyglądała się i asystowała w działaniach sanepidu. Pracowników sanepidu przeprowadzających kontrolę wygwizdano. Klienci restauracji oraz osoby, które wsparły lokal w otwarciu skandowały w ich stronę hasła: "hańba" oraz "wstyd". Na miejscu był obecny także radca prawny kobiety oraz poseł Konfederacji, Krystian Kamiński. Oboje udzielali wsparcia prawnego kobiecie.

Podczas dzisiejszego dnia, właścicielka sprzedała pierwsze zamówienie na miejscu. Była to dla niej ważna chwila. Nie ukrywała wzruszenia. Po dostarczeniu zamówienia do klienta, cała sala nagrodziła ją gromkimi brawami. Następnie kobieta powiedziała, że od państwa nie uzyskała żadnej złotówki. Stwierdziła także, że ogłasza ten lokal jako wolny. Mieszkańcy obecni na miejscu wspierali właścicielkę. Zdecydowana większość z obecnych gości była bez maseczek. Nie zachowywano też wymaganych odległości.

-Trzeba żyć normalnie. Tak jak do tej pory. Nie dajmy się zabić za życia

- mówiła jedna z klientek. Większość osób, która przyszła uważa, że pandemia jest wyolbrzymiona, a wprowadzone obostrzenia ograniczają ich wolność.

- Restrykcje zrujnują nas gospodarczo

- usłyszeliśmy od innego klienta.

Podczas opuszczania lokalu przez sanepid zapytaliśmy o komentarz, jednak pracownicy, którzy przeprowadzali kontrolę odmówili udzielania informacji. Po skontaktowaniu się z dyrektorem nowotomyskiego inspektoratu, Walerianem Silskim, dowiedzieliśmy się, że sprawą zajmą się w poniedziałek. Oficer prasowy policji w Nowym Tomyślu Mariusz Majewski, poinformował nas, że policjanci tylko i wyłącznie udzielali asysty w osobom z sanepidu.

Dodajmy, że przed restauracją rozdawano też ulotki antyszczepionkowe. Twierdzono, że maseczki szkodzą.

Dlaczego właścicielka restauracji, wbrew obostrzeniom i restrykcjom, podjęła decyzję o otwarciu lokalu?

W rozmowie z nami opowiada, że nie ma wyjścia, jeśli ma dalej przetrwać.

- Firmę rozwijam od trzech lat

– mówi. Wcześniej prowadziła przyczepę gastronomiczną, a gdy trafiła się okazja, wykorzystała ją i otworzyła lokal.

- Przyjęłam córkę do pracy– tłumaczy Bogusława Prosół. - Zapowiadało się, że będzie to fajna, silna firma. Nagle przyszła pandemia i zniszczyła wszystkie plany i marzenia. Teraz codziennie przychodzą do mnie ponaglenia do zapłaty, straszą mnie wierzyciele

– opowiada o swojej tragedii. W rozmowie z nami poinformowała, że nie ma wyjścia i musi otworzyć restaurację.

- Albo otworzę restaurację i ona zacznie przynosić pieniądze, albo ja zostanę z długami i nie dam sobie już rady w życiu

– mówi i dodaje, że ma dwie ręce, jest osobą zdrową i chce pracować, a nikt jej tej pracy nie może ograniczyć. Informuje też, że nie uzyskała żadnego wsparcia od rządu, bo - jak twierdzi - nie kwalifikuje się.

- Martwiłam się skąd wezmę pieniądze na ZUS. Żeby go zapłacić, pożyczyłam od mojej przyszłej teściowej

– wspomina Bogusława Prosół.

Mówi, że pieniądze, które zarobi wydaje na towar:

- Jestem już pod ścianą. Jeśli nic nie zrobię, wszystko pójdzie na marne. Miałam już sytuację, że gdy chciałam zamówić sosy, frytki i inne produkty, okazało się, że mam blokadę na towar. Chociaż spłacam wszystko systematycznie, ale ludzie się boją. Powiedzieli, że jeśli nie będę mieć 40% od zamówionego towaru, to go nie dostanę. Mam nadzieję, że ludzie się zbiorą i będziemy solidarnie walczyć o nasz byt – skwitowała.

Restauracje w Nowym Tomyślu

W Nowym Tomyślu jest wiele restauracji, które także mają problemy w związku z restrykcjami w branży gastronomicznej. Wiele z nich popiera akcje #otwieramy, jednak z obawy przed konsekwencjami, nie przyłączyły się do niej. Jednym z takich miejsc jest restauracja Cztery Pory Roku, którą prowadzi Monika Tylińska wraz z mężem. Jak mówi, pieniądze zarobione z wynosów wystarczają jedynie na utrzymanie lokalu oraz pracowników, jednak jak zaznacza - dla nich, jako właścicieli nie zostaje nic.

- Obawiamy się konsekwencji, które mogłyby doprowadzić do zamknięcia restauracji – mówi. - Muszę myśleć nie tylko o sobie, ale także o pracownikach i rodzinie.

Zobacz także

Właścicielka zaserwowała pierwsze, od dłuższego czasu jedzenie na miejscu.

Tak wyglądało otwarcie restauracji w Nowym Tomyślu: owacje d...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto