Na dzień dobry w Lubuskiem ogromnym korek przed Świeckiem. "Popie***lone to wszystko. Nie możemy normalnie pracować" - grzmią kierowcy

- Popie***lone to wszystko. Nie możemy normalnie dojechać do pracy, wrócić z pracy. Żeby być punktualnie, musiałbym wyjechać w nocy, dojechać na miejsce dużo wcześniej i tam koczować a samochodzie, bo o tej porze wszystko jeszcze zamknięte. A spanie, czas z rodziną? Ręce opadają. Jak sytuacja się utrzyma, to strach myśleć, co będzie w grudniu - mówi Czytelnik Marcin.

Z kolei dyżurny Punktu Informacji Drogowej zielonogórskiego oddziału GDDKiA informuje, że na pozostałych drogach dojazdowych do granicy w regionie ruch odbywa się na bieżąco.

Przypomnijmy, że spowolnienie ruchu spowodowane jest kontrolami granicznymi w Niemczech i z reguły najbardziej odbija się na jego płynności po weekendach, kiedy jest on największy, szczególnie jeśli chodzi o ruch towarowy. W woj. lubuskim związane z tym korki tworzą się głównie w Świecku oraz miejscowościach sąsiadujących z A2.

- Widzę, że jedni jeszcze klną, a inni się już przyzwyczaili. Ja mam wyrozumiałego szefa, co nieco mogę zdziałać w samochodzie, ale nie wszyscy mają ten komfort. Spóźnienia do pracy, do domu, problem z prostymi rzeczami, jak zrobienie zakupów, bo nigdy nie wiesz, o której dotrzesz w dane miejsce, wiąże się z frustracją i dodatkowym stresem. Powinni dawno już posprzątać ten bałagan - stwierdza Krzysiek z Lubuskiego, który na dzień jeździ busem.

Wszystko zaczęło się ponad miesiąc temu. Dokładnie 16 października Niemcy wprowadzili tymczasowo kontrole graniczne, by przeciwdziałać nielegalnej migracji. Tamtejsza policja federalna prowadzi je nie bezpośrednio na byłych przejściach granicznych, lecz na swoim terytorium.

Słubice z powodu korków cierpią od lat. Na początku listopada miasto przeżywało drogowy armagedon. Ta blisko 20-tysięczna miejscowość na wiele godzin utknęła w korkach. Złożyło się na to kilka czynników. Teraz wszyscy boją się, że sytuacja się powtórzy. Niedawno w mieście zorganizowano spotkanie mieszkańców z władzami Słubic i Frankfurtu. Przez ciągłe korku obroty spadły niemal do zera. W dniach, kiedy jest zator, ludzie nie mogą normalnie pracować. Słubice stoją zawsze, gdy są problemy na autostradzie. Wtedy setki kierowców chcą pokonać granice tutaj, a nie w Świecku. Gdy stoi Świecko, stoją Słubice. To naczynia połączone. CZYTAJ WIĘCEJ O TYM PROBLEMIE: