Żużlowcy Stali Gorzów pojadą w Toruniu. Obydwie drużyny mają coś do udowodnienia

Do pierwszego w tym sezonie starcia „Aniołów” ze stalowcami doszło 14 kwietnia na „Jancarzu”. Wyraźnie lepsi byli wówczas gospodarze, wygrywając 51:39. Czy ten wynik sprawia, że podopieczni trenera Stanisława Chomskiego mogą być spokojni o bonusowy punkt po rewanżu?

Przed rozpoczęciem sezonu 2024 i torunianie, i gorzowianie byli typowani przez fachowców jako pewniacy do play offów, a nawet do miejsc w czołowej czwórce. Przebieg dotychczasowej rywalizacji nie układa się jednak dla obydwu drużyn bezproblemowo. „Anioły” wygrały co prawda domowe starcia z Fogo Unią Leszno, Betardem Spartą Wrocław i NovymHotelem Falubazem Zielona Góra, za to z kretesem poległy w Gorzowie, Lublinie, Częstochowie i Grudziądzu. Szczególnie bolesne były dla sympatyków Apatora porażki w derbach województwa kujawsko-pomorskiego z ZOOleszcz GKM (torunianie prowadzili już w tym pojedynku różnicą siedmiu punktów) i pod Jasną Górą (tam goście spartaczyli końcówkę spotkania).

Po ostatnim, wygranym zaledwie 46:44 meczu z beniaminkiem z Zielonej Góry trener „Aniołów” Piotr Barton powiedział:

- Mamy dwa punkty, natomiast sam wynik nie cieszy. Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod nasze dyktando, prowadziliśmy nawet ośmioma „oczkami”, ale w drugiej części inicjatywę przejęli goście. Zaczęliśmy przegrywać starty, pogubiliśmy się z przełożeniami i to jest frustrujące. Nasz problem leży w startach i dopasowaniu motocykli do pól startowych.

W biegu juniorskim punktów nie wywalczył Mateusz Affelt. Sam zawodnik przyznał po meczu, że miał za słaby motocykl i to kosztowało go cenne „oczka”. Junior Apatora nie wyjechał pod taśmę w czwartym wyścigu. Piotr Baron dał szansę Antoniemu Kawczyńskiemu, który pokonał Krzysztofa Sadurskiego. - Antka trzeba wprowadzać powoli. Po jednym biegu nie ma co robić wielkiego szumu. Pojechał dobry wyścig, a w kolejnym meczu dostanie szanse w trzech - zapewnił Baron.

9 czerwca torunianie na pewno będą liczyli na swych dwóch - Emila Sajftudtinowa i Roberta Lamberta, którzy mają najwyższą w zespole, wynoszącą ponad dwa „oczka” średnią biegową. Swoje punkty powinien dołożyć również Patryk Dudek. Miejscowi kibice oczekują też dobrych występów Wiktora Lamparta i Pawła Przedpełskiego. Ten ostatni wygrał niedawno turniej IMP Challenge w Pile.

W tabeli PGE Ekstraligi obydwie drużyny mają na swych kontach po sześć punktów. Stal jest trzecia (z jednym zaległym spotkaniem), zaś Apator czwarty.
Gorzowianie ostatni raz walczyli o ligowe punkty dość dawno temu - 26 maja we Wrocławiu, dotkliwie przegrywając 34:56 z Betardem Spartą. Potem był znany wszystkim skandal z nie rozpoczętym spotkaniem z grudziądzkimi „Gołębiami” na „Jancarzu” (ostatecznie zweryfikowany przez Speedway Ekstraligę jako obustronny walkower) i przełożony na 16 czerwca mecz z Fogo Unią Leszno.

Dla sympatyków żółto-niebieskich najważniejsza jest wiadomość, że trener Chomski będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich zawodników. Nikt nie doznał w ostatnim czasie żadnej kontuzji, wszyscy są głodni jazdy i chęci udowodnienia swojej przydatności dla klubu po niesławnym walkowerze z ZOOleszcz GKM Grudziądz. Na Motoarenie liderom żółto-niebieskich zwykle jeździło się dobrze, więc wydaje się, że 9 czerwca mogą stamtąd popłynąć całkiem optymistyczne wieści.

KS Apator Toruń - ebut.pl Stal Gorzów

• 9 czerwca – godz. 19.15; Motoarena w Toruniu; transmisja TV: Canal+ Sport; relacja live: gazetalubuska.pl.
• KS Apator: 9. Patryk Dudek, 10. Robert Lambert, 11. Wiktor Lampart, 12. Paweł Przedpełski, 13. Emil Sajfutdinow, 14. Antoni Kawczyński, 15. Krzysztof Lewandowski, 16. Mateusz Affelt.
• ebut.pl Stal: 1. Martin Vaculik, 2. Jakub Miśkowiak, 3. Oskar Fajfer, 4. Szymon Woźniak, 5. Anders Thomsen, 6. Oskar Paluch, 7. Jakub Stojanowski, 8. Mathias Pollestad.
• Sędzia zawodów: Krzysztof Meyze (Wtelno).