44-letni wóz strażacki OSP Rzepin jest już bardzo wysłużony, ale nowego nie będzie. Gmina wycofała się z zakupu

W latach 2018-2020 były łącznie 3 podejścia do wymiany samochodu GBA Star, wyprodukowanego w 1976 r. i powierzchownie zmodernizowanego (silnik, pompa pozostały te same) w końcówce lat 90. Wszystkie skończyły się fiaskiem. Dwa razy ze względu na upadek dużego, polsko-niemieckiego projektu dotyczącego zakupu aut dla straży po obu stronach Odry, w trzecim (koniec kwietnia 2020 r.) - wycofania się gminy Rzepin z zakupu z tzw. "montażu" z dotacjami państwowymi.

Decyzja włodarza miasta oburzyła druhów, którzy swoimi przemyśleniami podzielili się na swoim profilu w mediach społecznościowych.

- Zależy nam w tej chwili po prostu na utrzymaniu gotowości bojowej jednostki na obecnym poziomie, powstrzymaniu dalszej dekapitalizacji sprzętu. Mamy nadzieję, że w gminie, która w tym roku zakłada wydanie ok. 15 mln złotych na różnego rodzaju inwestycje (przy zakładanym ponad 70-milionowym budżecie ogółem), znajdzie się te parę groszy na poratowanie sytuacji w ochronie przeciwpożarowej prawie 7-tysięcznego miasta - pisali na swoim profilu strażacy.

Internauci również nie szczędzili słów krytyki. - Może gmina ma zamiar stworzyć muzeum pożarnictwa? - komentowali.

44-letni Star w rozsypce

Prezes OSP Rzepin wyznał nam, że samochód jest już w fatalnym stanie.

- Czasami musimy go naprawiać 3 razy w tygodniu, bo widzimy, że znowu coś z niego cieknie. W naszej okolicy mamy mnóstwo lasów, mamy autostradę, musimy być gotowi na wszystko. A niestety obawiam się, że któregoś dnia nasz 44-letni wóz po prostu odmówi posłuszeństwa i nie będziemy mogli wyjechać na akcję w pełnym składzie - przyznaje Konrad Nowak.

- Jesteśmy źli, jesteśmy rozżaleni. Wielu z nas za własne pieniądze zrobiło kosztujący 700-800 zł kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy, a nawet prawo jazdy kat. C za kilka tysięcy, mimo że nie jesteśmy kierowcami zawodowymi. Chcemy mieć tylko na czym pracować - tłumaczy prezes OSP Rzepin.

Wozów w Rzepinie jest wystarczająco dużo?

Temat był omawiany podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Zastępca burmistrza wyświetlił prezentację i dokładnie omówił obecną sytuację OSP Rzepin.

- Na wyposażeniu (oprócz auta GBA Star - dop.red.) jest Mercedes z 2008 roku oraz Mitsubishi z 2004 roku. Na terenie Rzepina działa również nadleśnictwo, które ma samochód średni marki Mercedes z 2011 roku oraz samochód Ford typu lekki z 2018 roku - wymieniał Krystian Pastuszak.

Dla porównania przytoczył również dane z innych, pobliskich gmin. K. Pastuszak wspomniał m.in., że w Słubicach i Górzycy są tylko 3 wozy strażackie.

- Będziemy wspierać każdą inicjatywę, na którą będzie nas stać. Szanujemy druhów za ich ciężką pracę. Z naszej strony jest wola współpracy -

tłumaczył zastępca burmistrza.

Burmistrz: Pamiętamy o druhach

Głos zabrał również sam włodarz miasta. - Długo rozmawiałem z komendantem PSP w Słubicach, jakie są możliwości. Powiedziano mi wtedy, że nasz wkład w dofinansowanie to 200, 300 tys. złotych. Od razu powiedziałem, że nie stać nas na to. Komendant przekonał mnie jednak, żebym poczekał i zobaczył, jak sytuacja się rozwinie. Chciałem się już wycofać na tym etapie, bo znałem naszą sytuację finansową - tłumaczył Sławomir Dudzis.

Burmistrz zapewniał również, że kiedy tylko jest taka możliwość, gmina przekazuje wsparcie pieniężne dla strażaków.

- Pieniądze na wóz nie były zapisane w budżecie. Jak tylko możemy przekazujemy środki na OSP. W tym roku np. przekazaliśmy pieniądze na umundurowanie OSP Kowalów. Mimo, że był to mały wkład, to bardzo się cieszyli. Mówiliśmy o podwyżkach za akcje ratownicze. Takie podwyżki, jakie chcieliście, takie uzyskaliście. Robimy wszystko, żebyście mieli jak najlepsze warunki, jak najlepszy sprzęt. Dlatego bardzo mi przykro, że pan prezes tak ocenia naszą współpracę - tłumaczył S. Dudzis.

Konflikt strażacy ochotnicy - gmina

Kilka dni po sesji strażacy postanowili odnieść się do prezentacji władz miasta.

- Nie pozwolono nam nawet odnieść się do stwierdzeń, które tam padły. Po zakończeniu prezentacji i wypowiedzi panów
Burmistrzów, przepełnionych oskarżeniami, sesja została praktycznie od razu przerwana przez przewodniczącego - tłumaczy prezes OSP Rzepin, Konrad Nowak.

W oficjalnym stanowisku druhowie podkreślili, że podczas sesji padło wiele niedomówień. M.in. to, że strażacy dostali podwyżkę, o którą wnioskowali. - Mowa była o kwocie od minimum 20 do 25 zł, jak również o podniesieniu stawki „szkoleniowej”. Ostatecznie podniesiono stawkę za akcje do 18 zł, z opcją kolejnej podwyżki za jakiś czas - tłumaczy K. Nowak.

- My musimy być gotowi 24 h na dobę, 365 dni w roku na wszystkie pożary, wypadki, wiatrołomy, wycieki - strażacy OSP Rzepin.

- Średnia wieku została obniżona dzięki temu, że ze stanu znikł niesprawny 43-letni samochód z Kowalowa, do dziś niczym nie zastąpiony. Po drugie, wskazano na dwa samochody gaśnicze należące do nadleśnictwa, ale nie jest to jednostka podlegająca
finansowaniu przez gminę. Po trzecie, ilość ponad 40-letnich aut w powiecie słubickim powinna raczej budzić przerażenie, a nie funkcjonować jako usprawiedliwienie niewymienienia 44-letniego auta w regularnie najbardziej obciążonej jednostce OSP w powiecie - dodaje prezes.

Cała odpowiedź pojawiła się na Facebooku OSP Rzepin:

Czy druhowie z OSP Rzepin dojdą z burmistrzem do porozumienia? Do sprawy będziemy wracać.

WIDEO: Zbiórka pieniędzy na długotrwałe leczenie strażaka ze Smogór